Buki z Muminków tu nie ma. Chrońmy miejskie nieużytki
Lublin, 17 marca 2025 roku - W naszym mieście znikają ostatnie enklawy zieleni, miejsca, gdzie dzieci mogłyby zobaczyć motyla, a dorośli odetchnąć świeżym powietrzem. Likwidujemy darmową retencję, filtry powietrza, korytarze przewietrzające, naturalne nawilżacze powietrza dla miasta. Kogo to obchodzi, skoro kasa w kilku kieszeniach się zgadza? – pyta Wojciech Januszczyk, lokalny aktywista.
Żyjemy w czasach, w których wyraz „zagospodarowanie” stał się słowem świętym – synonimem „RoZwoJó”. Konkretnie to rodzaju rozwoju, którego żniwo teraz zbieramy w postaci zmian klimatu. Każdy skrawek ziemi musi czemuś służyć, najlepiej przynosząc zysk. Konsumpcjonizm i kolonializm przestrzeni w każdej postaci triumfują, a my, mieszkańcy, tracimy przestrzenie, które mogłyby nas chronić przed skutkami zmian klimatu.
Miejskie nieużytki to nie tylko zielone plamy na mapie. To miejsca, gdzie przyroda może swobodnie się rozwijać, a my możemy cieszyć się jej presence. To naturalne filtry powietrza, które pomagają walczyć z zanieczyszczeniami. To przestrzenie, które absorbują wodę deszczową, zapobiegając powodziom. To dom dla wielu gatunków zwierząt i roślin.
Ale czy ktoś o tym pamięta, gdy w grę wchodzą duże pieniądze? Niestety, często zapominamy, że natura ma swoją wartość, która nie musi być wyrażona w złotówkach. Zamiast chronić miejskie nieużytki, wyburzamy je, budując kolejne osiedla, centra handlowe czy drogi. W imię „rozwój” niszczymy to, co najcenniejsze.
Czas powiedzieć dość. Musimy zacząć dbać o nasze miejskie nieużytki, zanim będzie za późno. To nasza odpowiedzialność wobec przyszłych pokoleń. Nie możemy pozwolić, aby Lublin stał się betonową pustynią, gdzie nie ma miejsca dla przyrody. Pamiętajmy, że Buki z Muminków tu nie ma, ale możemy stworzyć własne, zielone enklawy, które będą naszą dumą i naszym schronieniem.
Na podstawie: Źródła
Opublikowano: 17 marca 2025