Sensacyjna wygrana Motoru Lublin przy Bułgarskiej
W niedzielne popołudnie na stadionie przy Bułgarskiej doszło do wydarzenia, które zaskoczyło wielu kibiców piłki nożnej. Lech Poznań, lider rozgrywek i niepokonany dotychczas na własnym stadionie, przegrał z beniaminkiem – Motorem Lublin. Mimo że to gospodarze objęli prowadzenie, ostatecznie goście zwyciężyli 2:1, co można uznać za jedną z największych sensacji tego sezonu.
Pierwsza połowa spotkania przebiegała pod dyktando gospodarzy. Lech zdominował przeciwników, szybko objął prowadzenie, a ich ataki raz za razem zagrażały bramce Motoru. W 23. minucie Kolejorz wyszedł na prowadzenie po golu Michała Skórasia. Kibice Lecha mogli być przekonani, że kolejne trafienia to tylko kwestia czasu.
Druga połowa przyniosła jednak niespodziewany zwrot akcji. Motor Lublin, mimo że przez większość meczu był zmuszony do defensywy, nie poddał się. Najpierw w 67. minucie, po kontrze, do wyrównania doprowadził Kamil Wojtkowski. Gospodarze byli w szoku, a Motor poczuł, że może sięgnąć po coś więcej niż tylko remis.
Decydujący cios nadszedł w doliczonym czasie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę do siatki skierował Łukasz Soszyński, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo. Trybuny na chwilę zamarły, a piłkarze Motoru cieszyli się z niespodziewanego triumfu.
To pierwsza porażka Lecha na własnym stadionie w tym sezonie, co czyni ten wynik jeszcze bardziej sensacyjnym. Beniaminek z Lublina udowodnił, że w piłce nożnej wszystko jest możliwe, a determinacja i walka do końca mogą przynieść niesamowite rezultaty.
Na podstawie: Źródła
Opublikowano: 05 października 2024