Radcowie okradli KUL na 3 mln zł? Nie przyznają się do winy
Trójka radców prawnych stanęła przed sądem, oskarżona o przywłaszczenie spadku, który zgodnie z wolą zmarłego miał trafić na konto Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (KUL). Chodzi o kwotę sięgającą 3 milionów złotych. Proces, który miał zakończyć się dziś, przybrał jednak niespodziewany obrót.
Radcowie, których personalia nie zostały ujawnione, od początku sprawy konsekwentnie zaprzeczają swojemu udziałowi w przywłaszczeniu majątku. W swojej linii obrony twierdzą, że wszystkie działania podejmowane przez nich były zgodne z prawem, a za całą sytuację odpowiadają „nieporozumienia proceduralne”. Według aktu oskarżenia, radcowie mieli wykorzystać swoją pozycję zawodową, aby skierować spadek na inne cele niż te przewidziane przez zmarłego.
Zgodnie z pierwotnym planem, sąd miał ogłosić dzisiaj wyrok w tej sprawie. Jednak na skutek nowych dowodów przedstawionych przez obronę, decyzja ostatecznie została odroczona. Sędzia uznał, że niektóre aspekty sprawy wymagają dalszej analizy, co oznacza, że werdykt poznamy w późniejszym terminie.
Sytuacja wzbudziła duże emocje zarówno wśród społeczności akademickiej KUL, jak i mieszkańców Lublina. Dla uniwersytetu, sprawa ma ogromne znaczenie finansowe. Władze uczelni liczyły na uzyskanie znacznych środków z testamentu, które miały być przeznaczone na rozwój naukowy i inwestycje infrastrukturalne.
Ostateczny wyrok może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla oskarżonych radców prawnych, ale również dla całego środowiska prawniczego, które z uwagą śledzi przebieg procesu.
Na podstawie: Źródła
Opublikowano: 16 września 2024