Oszustwo na wnuczka: Adwokat zniknął z 700 000 zł
„Mamuś, stało się nieszczęście” – te dramatyczne słowa usłyszała kobieta w słuchawce telefonu. Głos należał do jej córki, która pracowała za granicą. Płacz, szloch i napięcie sprawiły, że matka nie miała żadnych wątpliwości, że coś naprawdę złego się wydarzyło. Nie wiedziała jednak, że była to dobrze zaplanowana manipulacja.
Siostra krzyczała, córka szlochała – wszystko po to, by przekonać ofiarę do szybkiego działania. Oszuści, którzy się pod nią podszywali, twierdzili, że kobieta znalazła się w poważnych tarapatach prawnych, a jej los zależy od błyskawicznej pomocy finansowej. Matka, wierząc, że ratuje córkę, zaczęła działać w panice.
W takim momencie pojawił się „adwokat”. Człowiek rzekomo reprezentujący córkę zaoferował pomoc. Aby uniknąć więzienia, zażądał sumy 700 000 zł. Matka, przekonana o realnym zagrożeniu, postanowiła spełnić tę prośbę, przekazując oszczędności życia.
Niestety, prawda okazała się brutalna. Cała sytuacja była sprytnie skonstruowaną intrygą, a „adwokat” zniknął z pieniędzmi. Dopiero po pewnym czasie kobieta zrozumiała, że padła ofiarą tzw. oszustwa na wnuczka, choć w tej wersji przestępcy wykorzystali postać córki.
Ten dramat przypomina, jak bardzo potrzebne są kampanie społeczne uświadamiające o tego typu oszustwach. W sytuacjach kryzysowych łatwo stracić zimną krew, a emocje mogą skutecznie przysłonić logikę i zdrowy rozsądek. Dzwoniąc z nieznanego numeru, oszuści potrafią wcielać się w role bliskich, wywołując strach, a następnie działają błyskawicznie, zanim ofiara zdąży zorientować się, co się dzieje.
Policja apeluje, by zawsze zachować czujność i potwierdzać takie informacje u źródła, zanim podejmiemy jakiekolwiek kroki. Utrata takiej sumy pieniędzy to ogromna tragedia, a najsmutniejsze jest to, że mogła zostać uniknięta.
Na podstawie: Źródła
Opublikowano: 24 września 2024