Mieszkańcy alarmują: Ktoś truje nasze psy!
Na właścicieli psów w podlubelskim Marysinie padł blady strach. Od kilku tygodni mieszkańcy informują o przypadkach zatruć swoich pupili. Coraz więcej osób zgłasza, że ich psy, po spacerze, wracają do domów osowiałe, z objawami zatrucia pokarmowego. Niektóre z tych przypadków kończą się tragicznie. Mieszkańcy apelują o wzmożoną ostrożność i zorganizowanie patroli straży miejskiej, ale jak dotąd nie znaleziono winnych.
– Mój pies nagle stracił energię, wymiotował i miał biegunkę – opowiada pani Marta, jedna z poszkodowanych mieszkanek Marysina. Po konsultacji z weterynarzem okazało się, że zwierzę zostało otrute nieznaną substancją. Niestety, takich przypadków jest więcej. Mieszkańcy podejrzewają, że ktoś celowo rozrzuca trujące przynęty w okolicy popularnych miejsc spacerowych.
Jak donosi lokalna policja, postępowanie w sprawie zostało wszczęte, jednak brak świadków i dowodów utrudnia znalezienie sprawcy. Funkcjonariusze zachęcają, by mieszkańcy zgłaszali podejrzane zachowania i byli czujni podczas spacerów z psami. Władze lokalne rozważają także wprowadzenie monitoringu w miejscach, gdzie najczęściej dochodzi do zatruć.
Weterynarze z okolicznych gabinetów apelują do właścicieli czworonogów o wzmożoną uwagę podczas spacerów. – Trzeba unikać miejsc, w których mogą znajdować się podejrzane substancje. Warto też zabezpieczyć psa w kaganiec, aby nie mógł przypadkowo zjeść czegoś niebezpiecznego – tłumaczy jeden z lokalnych weterynarzy.
Mieszkańcy Marysina liczą na szybkie znalezienie winnych i zakończenie serii zatruć. – Nie możemy żyć w ciągłym strachu o naszych czworonożnych przyjaciół – dodaje pan Krzysztof, który również stracił psa w wyniku zatrucia.
Na podstawie: Źródła
Opublikowano: 26 września 2024