lublin i okolice - informacje

Świdniczanka znowu grała w hokeja. Osiem goli w sparingu i jeszcze sześć transferów


Świdniczanka znowu grała w hokeja. Osiem goli w sparingu i jeszcze sześć transferów

  

Świdniczanka w poprzednim sparingu przegrała z Bronią Radom 4:5. W sobotę niemal powtórzyła ten wynik. Drużyna Łukasza Gieresza przegrywała do przerwy 1:4 z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski, ale w drugiej połowie wyciągnęła wynik na 4:4. Próba generalna przed ligą nie wypadła jednak tak, jak wszyscy oczekiwali.

Spotkanie z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski było ostatnim sprawdzianem Świdniczanki przed startem nowego sezonu ligowego. Drużyna Łukasza Gieresza miała nadzieję na pewne zwycięstwo, które podbudowałoby morale zespołu. Niestety, już od początku meczu wszystko zaczęło się komplikować. Orlęta szybko zdobyły przewagę, prowadząc do przerwy aż 4:1.

W pierwszej połowie bramki dla Świdniczanki były jak na lekarstwo. Jedyną, pocieszną chwilą dla kibiców gospodarzy była bramka zdobyta przez Mateusza Kozioła, który wykorzystał błąd obrońców Orląt i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Reszta spotkania upłynęła pod dyktando gości, którzy bezlitośnie wykorzystywali każdy błąd defensywy Świdniczanki.

Druga połowa przyniosła jednak diametralną zmianę. Trener Łukasz Gieresz dokonał kilku strategicznych zmian, które ożywiły grę Świdniczanki. Drużyna zagrała z większym zaangażowaniem i determinacją. To zaowocowało trzema kolejnymi bramkami, które doprowadziły do remisu 4:4. Kibice mogli w końcu odetchnąć z ulgą, widząc waleczność i ducha walki swoich ulubieńców.

Wyrównanie na 4:4 to zasługa doskonałej współpracy całego zespołu. Najpierw, po świetnym podaniu z głębi pola, piłkę do siatki skierował Łukasz Kowalski. Następnie, w 70. minucie spotkania, Wojciech Malinowski wykazał się sprytem, mijając bramkarza Orląt i pewnie strzelając gola. Ostatnie trafienie było dziełem Adama Zawady, który z zimną krwią wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Damianie Bieleckim.

Pomimo zremisowania meczu, wielu kibiców i ekspertów wyraziło swoje obawy co do formy zespołu na nadchodzący sezon. Słaba gra w pierwszej połowie, liczne błędy w obronie i brak skuteczności pod bramką rywala mogą być problemem w bardziej wymagających meczach ligowych. Trener Gieresz musi znaleźć sposób na poprawienie tych aspektów gry, jeśli Świdniczanka ma osiągnąć sukces w nadchodzących rozgrywkach.

Świdniczanka ma przed sobą jeszcze kilka dni intensywnych treningów, zanim rozpocznie się sezon ligowy. Kibice mają nadzieję, że zespół wyciągnie wnioski z ostatnich sparingów i pokaże się z jak najlepszej strony w meczach o punkty. Walka, jaką pokazali w drugiej połowie meczu z Orlętami, może być dobrym prognostykiem na przyszłość, o ile uda się utrzymać taki poziom zaangażowania przez pełne 90 minut.

Podsumowując, remis 4:4 z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski pokazuje, że Świdniczanka ma potencjał, ale również sporo do poprawy. Próba generalna przed ligą nie wypadła tak, jak wszyscy oczekiwali, jednak drużyna zdołała udowodnić, że potrafi walczyć do samego końca. Fani wierzą, że Świdniczanka będzie w stanie zaprezentować się z jak najlepszej strony w nadchodzącym sezonie.



Opublikowano: 27 lipca 2024

Dodaj komentarz! Subskrybuj! Wspieraj LubelakEU


...


Regulaminy Bez hejtu i mowy nienawiści.
Popisz się z kulturą osobistą 🌹.
?/a>