Burzowy dzień na Lubelszczyźnie: alarmujące warunki pogodowe
Najpierw termometry wskazujące nawet 35 stopni Celsjusza w cieniu, a potem gwałtowne burze z porywami wiatru do 110 km/h - taki dzień przeżyli mieszkańcy Lubelszczyzny, którzy zmagali się z ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie pozostawił wątpliwości co do skali zagrożenia, wydając aż dwa alarmy dla tego regionu Polski.
Alerty IMGW zwiastowały nadchodzącą burzę już od rana, kiedy to temperatura w cieniu szybko wzrosła do rekordowych 35 stopni. Upał nie odpuszczał, co zwiększało napięcie atmosferyczne i stwarzało idealne warunki do powstania burz. Pierwsze oznaki pogorszenia pogody pojawiły się około południa, kiedy to na niebie zaczęły zbierać się ciemne chmury.
O godzinie 14:00 rozpoczęły się pierwsze intensywne opady deszczu, które w ciągu kilkudziesięciu minut przerodziły się w burzę. Wiatr osiągał prędkość do 110 km/h, powodując zniszczenia na swojej drodze. Drzewa łamały się pod naporem wichur, a drogi zamieniały się w rwące strumienie wody.
Mieszkańcy miast i wsi na Lubelszczyźnie byli zaskoczeni szybkością, z jaką zmieniły się warunki atmosferyczne. "To był straszny sztorm. Wiatr nagle podniósł się do ogromnych prędkości, a deszcz padał tak gwałtownie, że ledwo widzieliśmy kilka metrów przed sobą" - relacjonował Jan Kowalski, mieszkaniec Lublina.
Skutki burzy były odczuwalne przez wiele godzin po jej przejściu. Uszkodzone dachy budynków, zalane piwnice i zniszczone drzewa to tylko część szkód, której dokonała gwałtowna pogoda. Służby ratunkowe przez cały wieczór i noc pracowały nad przywróceniem normalności i pomocy poszkodowanym.
IMGW apeluje do mieszkańców Lubelszczyzny o ostrożność i śledzenie dalszych prognoz pogodowych. Mimo że burza minęła, nadal istnieje ryzyko kolejnych opadów deszczu i wzrostu poziomu wód. Sytuacja jest monitorowana na bieżąco, aby jak najszybciej reagować na ewentualne zagrożenia.
Na podstawie: Źródła
Opublikowano: 16 lipca 2024