Łęczna: Radny, który milczał przez pięć lat – co to oznacza dla mieszkańców?
W Łęcznej, w kontekście mijającej kadencji, pojawiły się kontrowersje dotyczące aktywności lokalnych radnych. W szczególności uwagę zwraca postać Adama Susza, który przez pięć lat zasiadania w radzie miejskiej praktycznie się nie odzywał. W obliczu rosnącej frustracji mieszkańców, którzy oczekują aktywności i zaangażowania swoich przedstawicieli, pytanie o sens takiej obecności w radzie staje się coraz bardziej aktualne.
Wielu mieszkańców Łęcznej zadaje sobie pytanie: co robią radni, którzy nie zabierają głosu? Czy ich milczenie oznacza brak zaangażowania w sprawy lokalne? Adam Susz, radny z ekipy Włodarskiego, udowadnia, że można być obecnym w radzie, a jednocześnie nie wnosić nic do dyskusji. Przez pięć lat zabrał głos jedynie dwukrotnie, a jego wypowiedzi nie trwały nawet minuty. Taka postawa rodzi wątpliwości co do efektywności jego pracy oraz sensu jego obecności w radzie.
W obliczu takich sytuacji, mieszkańcy zaczynają się zastanawiać, czy tacy radni są nam potrzebni. Czy ich obecność w radzie nie jest jedynie formalnością, która nie przynosi żadnych korzyści społeczności lokalnej? Warto, aby wyborcy zastanowili się nad tym, kogo wybierają na swoich przedstawicieli i jakie mają oczekiwania wobec ich działalności.
W nadchodzących wyborach samorządowych mieszkańcy Łęcznej powinni zwrócić szczególną uwagę na aktywność kandydatów oraz ich dotychczasowe osiągnięcia. Milczenie radnych może być sygnałem, że czas na zmiany w lokalnej polityce. Warto, aby przyszli przedstawiciele mieszkańców byli osobami, które nie tylko zasiadają w radzie, ale także aktywnie uczestniczą w dyskusjach i podejmują decyzje mające wpływ na życie społeczności.
Na podstawie: Źródła
Opublikowano: 10 marca 2024