Tak wyglądały ferie w PRL-u. Zobaczcie archiwalne zdjęcia
Ferie w latach 70-tych i 80-tych były czasem niezwykłej magii i spontanicznych przygód. Nieco inne niż te dzisiejsze, pełne komercji i zaprogramowanej rozrywki. To właśnie w tamtych latach dzieciaki odkrywały świat w sposób bardziej organiczny, bez wszechobecnego wpływu technologii. Zamiast smartfonów i tabletów, mieliśmy koniki na patyku i gry na podwórku.
W latach 70-tych ferie to były głównie spotkania na podwórkach i zabawy na świeżym powietrzu. Zima? To był czas na saneczki, kuligi i szaleństwa na lodzie. Właściwie każde wolne chwile spędzane były na dworze, a dzieciaki wracały do domu tylko na obiady. Ferie zimowe toczyły się głównie na tzw. "dzikich stokach", gdzie bez obaw można było pozwolić sobie na szalone zjazdy na drewnianych sankach.
Lata 80-te przyniosły pewne zmiany. Choć nadal podwórka tętniły życiem, coraz popularniejsze stawały się obozy zimowe i letnie kolonie. To okres, kiedy coraz więcej dzieci miało możliwość wyjazdu na ferie poza miasto. Obozy sportowe, artystyczne czy harcerskie były niezwykle popularne, dając dzieciom szansę na naukę nowych umiejętności i zawieranie przyjaźni na całe życie.
Ważną częścią ferii w tamtych latach była także twórczość. Zamiast oglądania seriali na platformach streamingowych, dzieci zasiadały do stolików, malując, rysując lub tkając bransoletki przyjaźni. To był czas, kiedy wyobraźnia nie miała granic, a kreatywność rozwijała się na każdym kroku.
Niezapomnianym elementem ferii lat 70-tych i 80-tych były również wyjazdy na wieś czy do dziadków. Dla wielu dzieci było to prawdziwe odkrywanie natury i życia wiejskiego. Chłonęły atmosferę spokoju i prostoty, z dala od miejskiego zgiełku i codziennych obowiązków.
Dzisiaj, kiedy ferie często spędzane są przed ekranami komputerów, warto czasem zatrzymać się na chwilę i przypomnieć sobie, jak wyglądały ferie w latach, gdy świat był nieco wolniejszy, a przygody czekały za każdym rogiem.
Opublikowano: 20 stycznia 2024