Starosta kraśnicki o rzekomej presji na podwładnych
Starosta kraśnicki kategorycznie zaprzeczył doniesieniom opozycyjnego radnego na temat rzekomej presji na pracowników urzędu, aby wzięli udział w proteście organizowanym przez partię rządzącą w Warszawie przeciwko zmianom w mediach publicznych.
Tomasz Kowalski, który jest członkiem partii opozycyjnej i radnym w kraśnickiej radzie miejskiej, opublikował na swoim profilu w mediach społecznościowych informację, jakoby pracownicy urzędu starostwa byli zmuszani do udziału w proteście, pod groźbą konsekwencji służbowych.
Starosta zdecydowanie odrzuca te oskarżenia jako nieprawdziwe i manipulacyjne. W oficjalnym oświadczeniu przesłanym do mediów lokalnych, podkreśla, że władze kraśnickiego starostwa zawsze szanują prawo do wolności wyrażania opinii oraz przynależność polityczną swoich pracowników.
"Nie ma mowy o żadnej presji czy represjach wobec naszych pracowników." - zaznaczył starosta kraśnicki w swoim oświadczeniu. Zapewnił również, że każdy z pracowników, który zdecydował się wziąć udział w proteście, zrobił to dobrowolnie i na własną odpowiedzialność.
Protest organizowany przez Prawo i Sprawiedliwość w stolicy ma na celu wyrażenie sprzeciwu wobec zapowiedzianych zmian w mediach publicznych, które zdaniem partii rządzącej mogą naruszyć ich niezależność i wpłynąć negatywnie na pluralizm mediów w kraju.
Opinia publiczna w Kraśniku podzielona jest w kwestii tego, czy pracownicy urzędu zostali faktycznie zmuszeni do udziału w proteście czy też informacja ta jest jedynie elementem walki politycznej.
Starosta kraśnicki zapewnił, że władze starostwa podejmą wszelkie kroki, aby wyjaśnić tę sprawę i zapewnić, że prawa pracowników oraz zasady demokratycznego funkcjonowania instytucji publicznych są przestrzegane.
Na podstawie: Źródła
Opublikowano: 05 stycznia 2024