13-latek zginął na oczach brata i kolegi. Sprawca wypadku nie stracił nawet prawa jazdy.
Tragedia wydarzyła się wczoraj wieczorem w małym miasteczku na Podkarpaciu. 13-letni Oskar, który jechał na rowerze z bratem i kolegą, został potrącony przez samochód. Kierujący autem 44-letni mężczyzna nie zdołał zapanować nad pojazdem i zjechał na drugą stronę jezdni, bezwiednie jadąc wprost na chłopca.
Mimo natychmiastowej interwencji służb medycznych, Oskar zmarł na miejscu. Jego brat i kolega są w szoku, a rodzice chłopca są nieustannie wspierani przez bliskich i przyjaciół.
Jednak to, co najbardziej przeraża w tej tragedii, to fakt, że sprawca wypadku nie stracił nawet prawa jazdy. Według relacji jednego ze świadków, mężczyzna korzystał w trakcie jazdy z telefonu. Jak to możliwe, że nie zauważył jadącego prawidłowo chłopca na rowerze?
Rodzina Oskara jest zdruzgotana i nie może zrozumieć, dlaczego sprawca nie został ukarany za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Według nich, powinien stracić prawo jazdy na zawsze, aby nie dopuścić do podobnych tragedii w przyszłości.
Niestety, w Polsce nadal brakuje surowych kar dla kierowców, którzy nie przestrzegają przepisów i narażają innych uczestników ruchu drogowego na niebezpieczeństwo. Czy to kolejny przykład na to, że nasze prawo jest zbyt łagodne dla sprawców wypadków drogowych?
Rodzina i znajomi Oskara apelują o zmiany w prawie, aby w końcu zacząć traktować takie tragedie poważnie i nie dopuścić do kolejnych ofiar niewłaściwego zachowania kierowców na drodze.
Niech śmierć 13-latka będzie ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy nadal nie przestrzegają przepisów i nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich działań. Życie ludzkie jest bezcenne i nie można pozwalać na jego utratę przez nieodpowiedzialne zachowania na drodze.
Na podstawie: Źródła
Opublikowano: 21 października 2023