Akcja "Tusk znaczy bezrobocie" - Prawo i Sprawiedliwość kontratakuje
W piątek rozpoczęła się w całej Polsce akcja Prawa i Sprawiedliwości: „Tusk znaczy bezrobocie”. To odpowiedź na czwartkowe orzeczenie warszawskiego Sądu Okręgowego, który zakazał emisji spotu PiS, w którym podano, że bezrobocie gdy rządził Donald Tusk wynosiło 15 procent, a nie 14,4 procenta, jak wynika z danych GUS.
Akcja, której celem jest podważenie wizerunku byłego premiera, który obecnie przewodzi Platformie Obywatelskiej, zyskała szeroki rozgłos w mediach społecznościowych oraz tradycyjnych. Kampania ta, która skupia się na danych statystycznych, budzi wiele kontrowersji w społeczeństwie, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów.
We Włodawie w akcji udział wzięli Ryszard Madziar, doradca ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, posłanki Monika Pawłowska i Anna Dąbrowska-Banaszek oraz Zdzisław Szwed, członek Zarządu Województwa Lubelskiego. Ich obecność potwierdza zaangażowanie środowiska politycznego w propagowanie tej kampanii.
Krytycy akcji zarzucają partii rządzącej manipulację danymi oraz wykorzystywanie tematu bezrobocia w celach politycznych. Opozycja, w tym Platforma Obywatelska, ostro krytykuje działania PiS, podkreślając konieczność uczciwej walki politycznej opartej na rzetelnych argumentach.
Jednakże zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości podkreślają, że akcja „Tusk znaczy bezrobocie” ma na celu jedynie przedstawienie prawdy i ukazanie różnic pomiędzy obecną a poprzednią ekipą rządzącą. W ich opinii, konfrontacja z faktami jest kluczowa dla wyborców w procesie podejmowania decyzji wyborczych.
Na podstawie: Źródła
Opublikowano: 25 sierpnia 2023